Nie wszystkie popularne metody wychowywania dzieci są skuteczne.

Niektóre „sztuczki” edukacyjne można nawet nazwać niebezpiecznymi dla dziecka.

Jak więc dokładnie nie powinni postępować rodzice, jeśli nie chcą skrzywdzić syna lub córki?

Zagrożenia

„Jeśli nie zjesz obiadu, nie pozwolimy Ci włączyć komputera”, „Jeśli przyniesiesz ze szkoły kolejną złą ocenę, nie dostaniesz prezentu”…

Znane zwroty? Jeśli często mówisz coś takiego podczas komunikacji z dzieckiem, popełniasz poważny błąd.

Tak, takie groźby pomagają osiągnąć sukces. Ale tylko tymczasowe. W dłuższej perspektywie język szantażu pogarsza relacje między rodzicem a dzieckiem.

„Obiecaj mi…”

Z edukacyjnego punktu widzenia „nietrafione” obietnice są nie tylko nieskuteczne, ale także niebezpieczne.

Dziecko poproszone o obietnicę powie to, co chce od niego usłyszeć: „Gdyby tylko zostawili mnie w spokoju…”. Ale dziecko szybko zapomni o tym słowie.

A kiedy obietnica zostanie złamana, wszyscy będą zdenerwowani: zarówno dziecko, jak i jego rodzice.

„Białe kłamstwo”

W komunikacji z dzieckiem nie może być żadnych „białych kłamstw”.

Rozwód rodziców, tragedie rodzinne i inne ważne wydarzenia nie mogą być ukrywane przed dzieckiem.

Jest całkiem możliwe, że chłopiec lub dziewczynka uwierzą, że „tatuś odszedł”. Kiedy jednak dziecko odkryje prawdę, będzie zawiedzione zachowaniem matki.

Nie okłamuj dziecka, jeśli nie chcesz stracić jego zaufania i szacunku.

Wcześniej eksperci wyjaśniali, dlaczego nie należy ciągle chwalić dziecka.