Kolejny kierowca wpadł w pułapkę, spalony z 400 kilogramami przez… WIDEO

Mężczyzna zapłacił prawie 400 BGN za odzyskanie prawa jazdy. W tym przypadku nie chodzi o łapówkę, ale o koszt badania krwi na obecność narkotyków.

Stało się tak pomimo faktu, że późniejszy wynik był negatywny i uniewinnił początkowo zatrzymanego przez policję młodego mężczyznę z Płowdiwu.

To kolejna historia o długich miesiącach oczekiwania, doświadczanych niedogodnościach i problemach w pracy z powodu cofniętego prawa jazdy.

„Kiedy okazało się, że moje wyniki są negatywne, zaczęła się jeszcze większa męka. Po oczekiwaniu na decyzję prokuratora, musieliśmy poczekać, aż do nas dotrze. Ale ponieważ jest za potwierdzeniem odbioru, nie mogłem odebrać osobiście i przez kilka dni czekałem, aż „Poczta Bułgarska” to dostarczy. Następnie udałem się do policji drogowej z pierwszą próbą uzyskania prawa jazdy. Stamtąd powiedzieli, że muszę czekać 14 dni na odwołanie, co to dziwne, bo nie było do czego się odwoływać.” – mówi Novej Iwan Krastew.

„Czekaliśmy 14 dni. Przy drugiej próbie dopiero po około 3 godzinach zorientowaliśmy się, że za badanie krwi muszę zapłacić kwotę 360 BGN. Oraz 18 BGN za pobranie krwi w szpitalu. Bo tego nie zrobiłam. nie wiem komu mam oddać pieniądze i w jaki sposób znowu zacząłem cierpieć. Ostatecznie nie zapłaciłem 18 BGN, bo okazało się, że jak na SOR pobiorą Ci krew nie zarabiacie” – powiedziała ofiara.

Krastev otrzymał wyjaśnienie, że prawo stanowi, że w przypadku negatywnego wyniku testu na obecność narkotyków kierowca musi ponieść koszty.

Śledź najświeższe wiadomości w BLITZ i na Telegramie. Dołącz do kanału tutaj