Jak miesięczna abstynencja lub całkowita rezygnacja z alkoholu wpłynie na organizm i wątrobę? Z jakimi skargami pacjenci najczęściej zgłaszali się do największego szpitala pogotowia ratunkowego w naszym kraju w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku? Jakie jest właściwe i zdrowe zachowanie w zakresie spożycia alkoholu i jedzenia? Odpowiedź na te i inne pytania znajdziesz w rozmowie z dr Kamenem Danowem.
Wizytówka
♦ Lek. dr Kamen Danov jest specjalistą gastroenterologii, endoskopii przewodu pokarmowego i USG jamy brzusznej. Jest kierownikiem wydziału UMBALSM „Pirogow”. Ukończył kursy i specjalizacje z zakresu gastroenterologii i USG jamy brzusznej w kraju i za granicą. Dr Danov obronił pracę magisterską z zakresu hemostazyologii w marskości wątroby. Jest członkiem Bułgarskiego Towarzystwa Gastroenterologii specjalizującym się w endoskopii przewodu pokarmowego i USG jamy brzusznej; Bułgarskiego Stowarzyszenia na rzecz Ultrasonografii w Medycynie; Bułgarskiego Stowarzyszenia Badań nad Wątrobą; Bułgarskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej; Europejskiego Stowarzyszenia Badań nad Wątrobą (EALS).
– Doktorze Danov, stało się jasne, że podjęta we Francji inicjatywa „Suchy styczeń”, zapewniająca abstynencję od spożycia alkoholu w tym miesiącu, nie cieszy się poparciem jej prezydenta. Ale to daje powód, aby zapytać, co zyska organizm ludzki i jego wątroba, jeśli dana osoba będzie w stanie zrezygnować z alkoholu lub chociaż powstrzymać się przez miesiąc?
– W takim przypadku musimy wziąć pod uwagę zwyczaje osoby separowanej i odpowiadającą jej szerokość geograficzną. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w naszym kraju alkohol jest pijany dość masowo. Wiele osób nie ukrywa, że przestrzega regularnego spożywania 100-150 g mocnego alkoholu każdego wieczoru, co obserwuje również praktyka lekarska. Według różnych autorów tendencja ta nasila się nie tylko w naszym kraju i na naszych szerokościach geograficznych. Staje się coraz bardziej popularna w wielu krajach europejskich, być może jako opcja walki ze stresem, ponieważ wiadomo, że adrenalina i ogólnie hormony stresu są rozkładane przez alkohol.
Podobne inicjatywy i kampanie w rzeczywistości mają na celu ograniczenie jego stosowania. Alkohol jest toksyczny nie tylko dla wątroby, ale także dla serca i narządów miąższowych. Można powiedzieć, że jeśli u 2/3 pacjentów regularnie pijących alkohol dochodzi do uszkodzenia wątroby, to u znacznego odsetka dochodzi do uszkodzenia układu krążenia i neuropatii alkoholowych. Istnieje wiele negatywnych konsekwencji, zwłaszcza wynikających z regularnego nadmiernego spożywania alkoholu. Z medycznego punktu widzenia w rubryce tej nie uwzględnia się tzw społeczne używanie alkoholu.
Poszczególni autorzy podają różne ilości normy, zwykle mierzonej w alkoholu absolutnym: od rzędu 25 ml dla najwyższych norm, do 5-10 ml dla najniższych. W przypadku alkoholu absolutnego może to być równowartość połowy piwa lub małego drinka mocnego alkoholu. I nie każdego dnia w tygodniu musi być kilka dni, w których nie pije się alkoholu. T
uk od razu pojawia się pytanie o ryzyko rozwoju uzależnienia. Zwykle te programy, które ogłaszane są na przykład miesiącem abstynencji, mają właśnie ten cel – zwrócenie uwagi i wyświetlenie przypadków, w których nie można pozbawić się alkoholu. Pokazują, czy osoba z takim problemem może się powstrzymać, powiedzieć sobie: Nie będę pić tak często.
Albo nie może się powstrzymać, musi wypić jakąś ilość alkoholu. W przeciwnym razie bez wątpienia wątroba musi odpocząć
Jest to, z grubsza rzecz ujmując, żywe laboratorium chemiczne organizmu. Metabolizm, a także rozkład alkoholu jest związany z wątrobą. I to naturalne, że wątroba, która czasami wykonuje tę pracę, będzie miała mnóstwo okazji do regeneracji. W przeciwieństwie do wątroby, która regularnie poddawana jest próbom.
Które osoby najłatwiej uzależniają się od alkoholu?
– Czy w czasie wakacji zdarzały się osoby, które przychodziły do Pana ze skargami, np. po przejedzeniu?
– Zdarzały się oczywiście co roku przypadki osób, które zachowywały się po przejedzeniu. Są ludzie, którzy zareagowali po przejedzeniu i wypiciu, i tacy, którzy połknęli kości, części jedzenia lub rzeczy, które w ogóle nie są jego częścią. W zeszłym roku był mężczyzna, który połknął całą protezę. Co ciekawe, w tym roku nie zanotowaliśmy ani jednego przypadku połknięcia ciała obcego.
Naturalnie było kilka przypadków, w których ludzie spożywali duże ilości nieprzeżutego jedzenia, steków i różnych innych produktów. Przychodzą po pomoc pijani, pijani, zwykle kombinacja tych dwóch: picie, mocno przyozdobione jedzeniem. Nie wiedzą, kiedy przestać i w pewnym momencie przestają, gdy czują się źle. Ale dobrą tendencją, przynajmniej dla nas, jest to, że w tym roku takich pacjentów było o 10-15% mniej i nie było tak ekstremalnych sytuacji, jak „przez pomyłkę” połknięcie ciała obcego.
W takie święta zwykle mamy nastawienie, że któregoś dnia na pewno zbierze się ekipa, trzeba będzie przyjechać do pomocy dodatkowi koledzy. W tym roku nie było to konieczne. Co nadal jest pozytywną tendencją.
Nie potrafię określić, z czego to wynika, ale myślę, że jednak istnieje jakieś wyjaśnienie.
Apelowaliśmy nie tylko do „Pirogowa”, ale co najmniej kilku innych instytucji medycznych, w tym oraz w sieciach społecznościowych, aby uważać, aby ludzie zachowywali się rozsądnie właśnie ze względu na takie przypadki w poprzednich latach. Mam szczerą nadzieję, że właśnie te apele dotarły do ludzi, żebyśmy mogli wytłumaczyć tak korzystniejszą tendencję. Pierwszy raz widzę tak wiele apeli z różnych placówek medycznych, które są kierowane w tym kierunku.
Doktor Kamen Danow
– Jakich pacjentów leczycie na oddziale teraz, po wakacjach?
– Profil naszych pacjentów jest obecnie taki sam, jak przez cały rok. Po zakończeniu wakacji wiele osób cierpiących na choroby przewlekłe przychodzi po prostu regularnie, aby monitorować swoje choroby. Są ludzie, niestety, z chorobami onkologicznymi, którzy przychodzą na jakąś manipulację, na inscenizację. Lub podczas badania kontrolnego po manipulacji. Jeśli w czasie wakacji przeważają poważnie chorzy lub takie bardziej szczególne przypadki, po około 2-3 dniach profil przepływu powraca do dziennego. I jest dość bogaty, z najróżniejszymi chorobami.
– A czy zaostrzenie chorób przewodu pokarmowego i wątroby można powiązać z atakującymi nas wszelkiego rodzaju infekcjami wirusowymi? Albo brak połączenia?
– Są pewne sytuacje, w których istnieje ustalona relacja. Przynajmniej te zapalenie żołądka i jelit, które są wywoływane przez wirusy, trwają przez cały rok. A także osoby cierpiące na choroby przewlekłe, które wiedzą, że ich stan pogarsza się w przypadku infekcji wirusowych. Zwłaszcza osoby przewlekle chore o tym wiedzą, monitorują swój stan, są odpowiednie i dbają o siebie.
Alkohol i kofeina: niebezpieczny duet dla snu
Nieprzypadkowo, jeszcze przed erą covidu, osób w maskach było całkiem sporo, co można było zobaczyć zarówno w komunikacji miejskiej, jak i w sklepach. Potem wyglądali dziwnie dla otaczających ich ludzi, niemal naśmiewali się z nich. I faktycznie ci ludzie tak się poruszają, bo lekarze prowadzący wyjaśnili im, że ważne jest dla nich zmniejszenie prawdopodobieństwa zarażenia się różnymi infekcjami.
Jeśli jest jedna dobra rzecz, mówiłem to wiele razy podczas tej pandemii, to jest nią fakt, że nastawienie się zmieniło. Panuje już szacunek do osoby poruszającej się w maseczce, która się dezynfekuje, która uważa na to, czego dotyka, i jest to akceptowane jako coś normalnego. I być może jest to jedyny pozytywny trend spośród wszystkiego, przed czym stanęła ludzkość. Bo ci pacjenci, którzy nie mają innego wyjścia, nie będą już martwić się reakcją innych, gdy podejmą działania mające na celu ich bezpieczeństwo.
– Co poleciłbyś na początek tego roku wszystkim – zarówno chorym, jak i zdrowym?
– Moja rada dla wszystkich jest jedna – umiar. Umiarkowanie alkoholu. Nikomu nie zabrania się kilka razy w roku, przy jakiejś okazji, małej, umiarkowanej ilości dobrego alkoholu, aby okazać szacunek otaczającym go osobom i nie wiązać się to z nadużyciem.
Nie przeszkodzi to nikomu w spożywaniu dobrej jakości jedzenia z umiarem, gdy przebywa się z bliskimi, z ludźmi, których nosi w sercu i czując się komfortowo. Umiarkowana aktywność fizyczna nikomu nie zaszkodziła. Nikt nie ucierpiał w wyniku jakiejkolwiek działalności, dlatego jest ona umiarkowana. Życzmy więc wszystkim, aby w każdym działaniu, w każdym spożywaniu czegokolwiek zachowywali umiar i rozsądek.
Yana BOYADJIEVA