Psycholog Polina Vasileva powiedziała, po jakich znakach rozpoznać sprawców przemocy i czy można je zmienić

Okrucieństwo w Starej Zagorze z udziałem Georgija Georgiewa, który pociął atrapą noża, zniekształcił i ogolił 18-letnią Deborę, wstrząsnęło całą Bułgarią. Dziewczynie założono nie tylko 400 szwów, ale także uraz psychiczny, przez który przez ponad miesiąc nie mówiła.

Nie tylko zbrodnia zszokowała ludzi, ale także fakt, że została zakwalifikowana jako lekkie uszkodzenie ciała i Georgi został zwolniony.

W związku z wybuchem skandalu przez kraj przetoczyła się fala niezadowolenia, a w obronie dziewczynki zorganizowano spontaniczne protesty. To także skłoniło parlamentarzystów do przerwania urlopu i powrotu na salę plenarną, aby napisać na nowo ustawę.

Sprawa nie jest jednak precedensem. Codziennie pojawiają się nowe doniesienia o przerażających zbrodniach. Poniżenia, pobicia, gwałty, morderstwa – czarna kronika zdaje się być coraz większa.

Ale czy tak jest naprawdę?! Czy mentalność Bułgara jest przestępcą, czy mężczyźni czy kobiety są bardziej podatni na przemoc, czy można wyleczyć się z psychopaty lub sadysty, w jaki sposób ofiary decydują się na ucieczkę od sprawców i czy stres pourazowy jest największą konsekwencją ofiar? Odpowiedzi na wszystkie te pytania szukaliśmy u eksperta.

Polina Vasileva jest psychologiem i psychoterapeutką, której priorytetem jest praca z kobietami, które doświadczyły przemocy. Oto jak odpowiedziała na nasze pytania:

– Pani Wasilewa, sprawa pociętej 18-latki ze Starej Zagory wstrząsnęła społeczeństwem i wywołała w ostatnich dniach falę doniesień o przemocy. Jak to wyjaśnisz? Czy ofiary zdobyły się na odwagę, by zdradzić sprawców, czy też agresorzy naśladowali sprawcę, a może jedno i drugie?

– Tak, sprawa jest szokująca i niestety nie jedyna. Szkoda wyrządzona ofierze, oprócz fizycznej, ma także charakter psychiczny, stanowiąc okrutny cios w godność człowieka. Uraz psychiczny wynikający z takiego sadyzmu jest szczególnie dotkliwy.

Ofiary nadal boją się głośno wypowiadać na temat przemocy, ich ból jest nie do zniesienia, a alternatywa często nie wygląda lepiej. Oprócz mrożącego krew w żyłach strachu, który powstrzymuje ofiary przemocy, istnieje również brak zaufania do instytucji.

W tym przypadku widzieliśmy także luki w pracy wymiaru sprawiedliwości i nie tylko. Brak prawa i odpowiedniej ochrony dyskredytuje. Jeszcze większy odsetek ofiar znęcania się milczy.

W tym konkretnym przypadku osoba bliska rodzinie decyduje się na upublicznienie sprawy, a to okazuje się decydujące w późniejszych wydarzeniach, których wszyscy byliśmy świadkami w ostatnich dniach.

Apel do całego społeczeństwa pozostaje ten sam – nie odwracajcie głowy, nie przechodźcie, pomóżcie w odpowiednim czasie. Ratuje życie.

W przypadku agresorów naśladujących sprawcę obserwuje się taką identyfikację i naśladownictwo, zwłaszcza gdy w państwie panuje bezprawie i nie ma pilnych i surowych działań eliminujących przestępców w jednej chwili.

Niestety i w tym przypadku coś się stało po osłonie przeciwdeszczowej. Walka jest i powinna być o zapobieganie i zapobieganie takim tragediom.

– Czy istnieją szczególne czynniki i jakie one mogą sprawić, że dana osoba stanie się osobą agresywną?

– Uważa się, że wszystko zaczyna się w dzieciństwie. „superego”, które jest szczególnie ważne w przypadku mężczyzn, oraz relacja z ojcem, gdyż większość sprawców przemocy to mężczyźni. Istnieje „słabe superego” ojca, „normalne superego” i supermoc – „ścisłe superego”.

Jakich chłopców można uformować? W przypadku „słabego superego” oznacza to, że nie ma żadnych zasad. Ojciec nie interesuje się swoim dzieckiem, czasami jest nieobecny fizycznie i/lub psychicznie.

Wtedy dziecko, które wkroczyło już w dorosłość, zaczyna mieć problem z władzami, przełożonymi w pracy, nie przestrzegając zasad, nie przestrzegając norm.

Dzieje się tak, ponieważ nie nauczono ich przestrzegać. Jeśli istnieje dużo „ścisłego superego”, zwykle budowane są osoby o psychopatycznej strukturze osobowości, ponieważ kłamstwo staje się głównym mechanizmem obronnym dziecka.

Surowy ojciec stawia nadmierne wymagania, nakłada kary, za niespełnianie przez dziecko ustalonych przez siebie norm, w ten sposób dziecko uczy się ratować, tworząc fałszywe obrazy i komunikaty, aby pozbyć się presji ojca.

Wiodącą cechą psychopatycznej struktury osobowości jest to, że nie wykazuje ona żadnej wrażliwości, empatii dla doświadczeń innych, osoby te uważają, że wszystko im jest dozwolone, ponieważ kiedyś były ofiarami i cierpiały.

W „normalnym superego” ojca, jeśli jest on osobą, która ma karierę przestępczą, dziecko bardzo łatwo wpasuje się w ten wzorzec zachowania. Już w młodym wieku „wchłaniamy” wzorce zachowań ważnych dla nas osób, czyli naszych rodziców.

– W życiu codziennym przywiązujemy niewłaściwe znaczenie do słów „psychopata” i „sadysta”. Kiedy ktoś jest psychopatą, kiedy sadystą i czy można się zmienić?

– Psychopata to osoba, która zachowuje się aspołecznie, ma nietypowe reakcje emocjonalne, nie okazuje troski i empatii, nie ma wyrzutów sumienia za swoje czyny. Psychopaci mogą na początku budzić sympatię, ale mają tendencję do zachowywania się podstępnie, niemoralnie i nierzadko agresywnie.

Cechy, które może posiadać psychopata to: impulsywność, nieodpowiedzialność, lekceważenie bezpieczeństwa, drażliwość, agresywność, narcyzm, manipulacyjność. Potrafi zmusić innych do zrobienia tego, czego chcą.

Sadyzm to odchylenie w zachowaniach seksualnych, w którym osoba czerpie przyjemność z bólu i dyskomfortu psychicznego spowodowanego inną istotą.

Sadysta to osoba, która czerpie przyjemność z zadawania innym bólu i cierpienia, sadyzm to akt celowego zadawania cierpienia innym w celu rozrywki lub przyjemności.

Na psychopatów nie ma lekarstwa, ale badania sugerują, że można ich łatwiej kontrolować, jeśli ich odchylenia zostaną wcześnie wykryte. Psychiatrzy, psychologowie i psychoterapeuci na ogół zgadzają się, że psychopatia jest chorobą nieuleczalną.

Sadyzm i masochizm również nie poddają się łatwo leczeniu, ale jeśli ktoś naprawdę tego chce, może stopniowo zmieniać swoje zachowanie, zdając sobie sprawę z ogromnej szkody, jaką wyrządza innym i sobie.

– Gen kryminalny – czy człowiek może uciec przed swoim losem? Czy istnieje współczynnik określający, kto jest bardziej podatny na przemoc ze względu na płeć, wiek, rasę?

– Większość sprawców przemocy dorastała w rodzinie stosującej przemoc. W 90% przypadków osoby, które stały się agresywne, żyły w rodzinach, w których występowała przemoc.

Każdy, kto znajdzie się w sytuacji, która może wywołać dawne traumy z przeszłości, kiedy czuł się bezbronny, zaktualizowany w danej sytuacji, może skończyć się popełnieniem czynu przestępczego.

Zdarzały się zabójstwa w sporach sąsiedzkich, sporach parkingowych i lekkomyślnych zabójstwach. W przypadkach, gdy dochodzi do planowanego zabójstwa z głębokim motywem osobistym, są to zazwyczaj ludzie, którzy przeżyli dramatyczne przeżycia.

Wszyscy sprawcy przemocy doświadczyli w dzieciństwie przemocy fizycznej, psychicznej lub seksualnej.

Z drugiej strony nie wszyscy, którzy doświadczyli takiej przemocy w dzieciństwie, zostali przestępcami. Zależy to od osobistych cech danej osoby, od sytuacji i środowiska, w którym się znajduje.

– Czy naprawdę taka jest mentalność Bułgarów, do której przywykliśmy, że „kobieta milczy, a mężczyzna rozkazuje”? W przeszłości w kulturach azjatyckich i innych panował patriarchat, ale dziś kobiety są traktowane z szacunkiem i nie ma zbyt wielu przypadków przemocy.

– Niestety, mentalność macho nie została jeszcze w naszym kraju wykorzeniona. Mentalność odzwierciedla ludową psychologię społeczeństwa, jego wartości i postawy.

Jeśli uczciwie spojrzymy na tych, których nasze społeczeństwo wybiera na władzę, obok idoli młodszego pokolenia, rozkwitu kultury czałgi, która od lat próbuje wypierać biblioteki, teatry, galerie, znajdziemy odpowiedź dlaczego tak jest w naszym kraju.

– Jaka jest różnica pomiędzy syndromem sztokholmskim, strachem przed porzuceniem i strachem/wstydem, które powstrzymują ofiary przed opuszczeniem sprawcy?

– W przypadku syndromu sztokholmskiego ofiara identyfikuje się z porywaczem, sprawcą. Syndrom sztokholmski charakteryzuje się: podziwem i sympatią do osoby, która dopuściła się nielegalnej ingerencji w osobowość ofiary.

Sprzeciw lub apatia wobec prób innych, aby uratować ich z sytuacji, w której się znajdują; ochrona porywacza przed atakami i wtargnięciami, próbami zadowolenia porywacza; odmowa składania zeznań przeciwko porywaczowi; odmowa startu i bunt przeciwko sytuacji uprowadzenia/przemocy wobec danej osoby.

Osoby z lękiem przed porzuceniem charakteryzują się niską samooceną, zachowaniami zależnymi, strachem przed samotnością i niemożnością przekształcenia się w jednostki autonomiczne i niezależne. Obydwa schorzenia wymagają pracy z psychoterapeutą.

– Wiemy, że jeśli ktoś myśli lub mówi o przemocy, nie oznacza to, że jest na nią fizycznie podatny, ale czy istnieje sposób, aby rozpoznać, kto jest bardziej skłonny do ataku na inną istotę?

– Aby móc rozpoznać osoby skłonne do przemocy, powinniśmy wiedzieć, że osoby dopuszczające się przemocy psychicznej mają zazwyczaj następujące cechy:

Zwątpienie w siebie.

Niska zdolność kontrolowania emocji.

Są egocentryczni.

Trochę empatii.

Niski poziom poczucia własnej wartości, który stara się podnieść, atakując i poniżając inną osobę.

Niska tolerancja na frustrację.

Kontrolują ludzi.

Zwykle są mili i czarujący w stosunku do innych ludzi, z wyjątkiem swojej ofiary.

Nagłe zmiany nastroju, drażliwość.

Stosują szantaż emocjonalny.

Szydzą i publicznie poniżają innych.

– Zdarzają się przypadki, gdy ludzie mówią – „opadła mi kurtyna i dlatego to zrobiłem”. Czy stres odgrywa rolę w „przewijaniu” i wywoływaniu przemocy? Czy istnieją techniki samodzielnego zwalczania tego problemu?

– Silny, chroniczny stres to czynnik, którego nie należy lekceważyć. Intensywne narażenie na stres, niepokój, strach, napięcie może doprowadzić nawet najbardziej zrównoważoną osobę do chwilowej utraty kontroli nad swoim zachowaniem i myślami.

W przypadku takich warunków dobrze jest zwrócić się o pomoc na czas. W przeciwnym razie nasilają się i czasami mogą prowadzić do zdarzeń śmiertelnych.

– Czy człowiek może sam zorientować się, że ma problem z przemocą i kiedy i jak szukać pomocy?

– Zdarzają się przypadki, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że ma problem ze złością i skłonnością do przemocy i szuka pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej. Tutaj jednak raczej nie mówimy o osobach chorych na psychopatię, pozbawionych samokrytyki i empatii.

– Czy surowsze kary za agresję mogą przestraszyć osoby skłonne do przemocy?

– Ponieważ sprawcy takich okrucieństw często uważają się za nietykalnych, a nawet większych od prawa, raczej nie respektują surowszych sankcji prawnych.

W każdym razie nieskorumpowany system sądowy stosujący moc prawa bez możliwości odwołania doprowadziłby do powstania społeczeństwa mniej podatnego na wykroczenia i przestępstwa.

– Czy PTSD jest największym problemem ofiar? Czy można to wyleczyć i jak?

– Stres pourazowy jest nieuniknionym następstwem doświadczonej przemocy. W jego opanowaniu ważna jest szybka reakcja i praca z psychoterapeutą, a w razie potrzeby z psychiatrą. Jej najstraszniejszymi przejawami są utrata tożsamości, oddzielenie psychiki i rozkład.

Osoby, które przeżyły traumatyczne wydarzenie, nigdy nie zapomną tego, co się wydarzyło, ale w idealnym przypadku, przy sprzyjających okolicznościach, w sposób naturalny lub w wyniku procesu terapii, obciążenie emocjonalne i reakcje cielesne zostaną zredukowane lub całkowicie wygaszone, czyli skutecznie odłączony od wydarzenia.

Tsanka DONKOVA

/Zdrave.to

Polub także zdrave.to na Facebooku, gdzie znajdziesz wiele innych przydatnych i interesujących lektur!