Yana Danailova jest dietetyczką i prezesem Stowarzyszenia Dietetyków w Bułgarii, członkinią Amerykańskiego Stowarzyszenia Żywienia (ANA). Jest także doktorantem w zakresie fizjologii człowieka oraz tytułem magistra żywienia i zarządzania zdrowiem. Yana Danailova to także popularna twarz na ekranie – autorka i prowadząca „Health Line” w bułgarskiej telewizji ON AIR oraz matka trójki dzieci. Specjalnie dla czytelników „Doktora” Yana Danailova wyjaśniła, jak prawidłowo się odżywiać po poście wielkanocnym i jakie błędy popełniamy podczas samego postu.
– Pani Danailova, jak najzdrowiej jest przejść z postu na zwykłą dietę?
– Podobnie jak po każdym poście, tak i po poście wielkanocnym, wskazane jest przejście na dietę płynną i zdrową. W ten sposób możemy nie tylko utrwalić pozytywne skutki tego wiosennego oczyszczenia organizmu, ale także nie zaszkodzić naszemu organizmowi pochopnym odżywianiem.
Tradycyjnie posiłek wielkanocny obejmuje ciężkostrawne produkty mięsne, zwłaszcza baraninę, a także jajka na twardo i jajecznicę. Te pokarmy stanowią wyzwanie dla naszego układu trawiennego, zwłaszcza jeśli przez 45 dni trzymamy się lekkiej, zdrowej diety roślinnej. Podczas postu w żołądku zmniejsza się wydzielanie enzymów służących do przetwarzania, resorpcji i wchłaniania produktów pochodzenia zwierzęcego.
W ostatnim tygodniu post jest bardzo restrykcyjny – prawie nie spożywamy ciężkostrawnych pokarmów, co jest rodzajem aktywnego odpoczynku dla przewodu pokarmowego. A to oznacza płynne przejście przy wprowadzaniu ciężkostrawnego pokarmu. Pierwszego dnia po poście powinniśmy spożywać umiarkowane ilości, najlepiej białek i tłuszczów roślinnych. Mięso jest nieodzowną częścią świątecznego stołu, jednak nie powinniśmy jeść więcej niż 100 g na raz
Niedobrze jest łączyć mięso z węglowodanami takimi jak ziemniaki i ryż. Poleca się udekorować świeżą sałatką, do której możemy dodać lapad, szczaw, lewurdę i całą gamę wiosennych, zielonych liści. Jeśli pominięcie mięsa w samym święcie nie stanowi problemu, możemy zacząć karmić go jajkami na twardo i nabiałem, które dobrze jest także ozdobić warzywami.
– Jakie błędy popełniamy przy zasilaniu?
– Niedobrze jest wprowadzać na raz wszystkie pokarmy pochodzenia zwierzęcego, aby nie obciążać układu pokarmowego. Ważne jest również, aby nie jeść zbyt dużej różnorodności. Doprowadzi to do bardziej aktywnego uwalniania soków trawiennych i wydzielania enzymów trawiennych, co z kolei wymaga więcej czasu na trawienie pokarmu.
– Co stanie się z organizmem, jeśli nagle załadujemy go karmą dla zwierząt?
– To stres dla organizmu. Wiele osób uszkadza żołądek poprzez niewłaściwe odżywianie. Tym samym nie tylko tracimy pozytywny efekt oczyszczania, ale możemy także podrażnić błonę śluzową jelit, może pojawić się zapalenie żołądka i jelita grubego, mogą rozpocząć się procesy zapalne, którym towarzyszy ból i dyskomfort.
Dlatego też ciężkostrawny pokarm należy przyjmować w małych ilościach i wielokrotnie przeżuwać, tak aby dobrze się ślinił i ostatecznie przed połknięciem stał się płynny w ustach. Ślinienie pokarmu jest szczególnie ważne, ponieważ enzymy trawienne – lipaza językowa i amylaza – uwalniane są wraz ze śliną w jamie ustnej. Nie powinniśmy przegapić tych ważnych enzymów trawiennych, jeśli nie przeżuwamy wystarczająco dużo.
Yana Danailova
Aby zapobiec niechcianemu przejadaniu się, dobrze jest rozpocząć lunch od dużej, świeżej, zielonej sałaty, która napełni nasz żołądek, zapewni uczucie sytości i zapobiegnie późniejszemu sięganiu po ciężki, zwierzęcy pokarm. Trzeba też uważać ze spożywaniem alkoholu, gdyż połączenie alkoholu z ciężkotłustymi potrawami dodatkowo obciąża trawienie i wątrobę. Jeśli jednak nadal raczymy się kieliszkiem wina, połączmy je z odrobiną wody, gdyż alkohol odwadnia organizm.
Jeśli chodzi o kozunaki i świąteczne desery, musimy uważać z ich ilością. Najlepszą opcją jest pominięcie ich lub po prostu skosztowanie i nie zjedzenie całej porcji. Musimy także uważać na łączenie produktów spożywczych.
Połączenie węglowodanów z białkami nie jest pożądane, szczególnie jeśli zakończymy ten posiłek deserem, który zafermentuje w żołądku i jeszcze bardziej utrudni trawienie.
Jeśli nadal będziemy przyjmować dużą ilość i urozmaiconą żywność, zwłaszcza tłuszcze zwierzęce i alkohol, organizm będzie musiał pracować na pełnych obrotach po długim odpoczynku podczas postu. Możemy wtedy odczuwać złe samopoczucie, uczucie ciężkości w żołądku, obrzęki, wzdęcia, zgagę, możemy nawet doświadczyć nudności i bólu głowy. Jeśli cierpieliśmy już na zaburzenia trawienia, niewłaściwe odżywianie pogorszy sytuację.
– Co można zrobić, jeśli zaszliśmy za daleko przy stole?
– Zaleca się wyjście na spacer po obfitym posiłku, co w naturalny sposób pobudza trawienie. Niedobrze jest siedzieć przy świątecznych stołach i przechodzić od stołu do stołu, podlewając jedzenie alkoholem. Zamiast tego wyjdźmy na zewnątrz. Wiosna to czas, który predysponuje nas do ekspozycji na słońce. Miły spacer na świeżym powietrzu dobrze nam zrobi.
– Jakie błędy popełnia się podczas samego postu? Dlaczego wiele osób w ogóle przybiera na wadze podczas postów?
– Ideą postu nie jest wcale detoksykacja organizmu i redukcja masy ciała, ale wstrzemięźliwość od jedzenia, dóbr materialnych i przyjemności w celu oczyszczenia ducha i materii, myśli, całego człowieka. Post w każdej praktyce religijnej jest wyniesieniem i dostępem do uniwersalnej energii i wyższej inteligencji.
Nie jest to post właściwy, ponieważ większość ludzi nie powstrzymuje się od wszystkiego, co dobre. Poza tym mylą się co do proporcji pomiędzy makroskładnikami. Częstym błędem jest zastępowanie białka zwierzęcego nadmierną ilością szybkich węglowodanów – rafinowanych mąk, makaronów (ciasta niskotłuszczowe, placki niskotłuszczowe), ziemniaków, ryżu białego.
Produkty rafinowane cukiernicze zostały sztucznie pozbawione błonnika i dlatego nie mogą zaspokoić głodu. Po dwóch godzinach zwykle jesteśmy głodni. Pokarm ten gwałtownie podnosi poziom glukozy, następnie insuliny, co z kolei obniża poziom cukru we krwi, powodując, że odczuwamy niesamowity głód, zwłaszcza na słodycze.
I znowu gasimy go rafinowanymi węglowodanami, wpadając w ten sposób w spiralę ostrych wzrostów i amplitud insuliny. Insulina jest hormonem anabolicznym i prowadzi do tuczu trzewnego, brzusznego.
Błonnik i tłuszcz dają uczucie sytości
Dzień powinniśmy więc zaczynać od dużej ilości owoców sezonowych połączonych z orzechami i nasionami, następnie obiady i kolacje warto uwieńczyć dużymi sałatkami sezonowymi, do których możemy dodać orzechy i nasiona – źródło zdrowych tłuszczów i błonnika. Zboża, rośliny strączkowe i rośliny strączkowe są kompletnym źródłem białka roślinnego.
Ciecierzyca, fasola, soczewica, groszek, fasolka szparagowa i proso są tradycyjnie obecne na bułgarskim stole. Nowoczesna kasza gryczana i komosa ryżowa to bezglutenowa wersja białka roślinnego. Warzywa kapustne zawierają duże ilości białka roślinnego. W roślinach zielonych liściastych znajduje się również dużo białka roślinnego.
Niedobrze jest zwiększać ilość szybkich węglowodanów podczas postów kosztem białka. 60% spożycia kalorii powinno pochodzić z węglowodanów złożonych, białko powinno stanowić 10%, a tłuszcze około 30%, przy czym zdrowe tłuszcze powinny być nienasycone (z orzechów, nasion, awokado, oliwek, kokosa). Tłuszcze nienasycone pochodzenia roślinnego wzmacniają korzystne skutki postu, ponieważ żywność pochodzenia roślinnego hamuje przewlekłe procesy zapalne. Odżywianie roślinne odgrywa także rolę ochronną przed dyslipidemią, nadwagą i otyłością, a co za tym idzie, przed chorobami układu krążenia. Zaleca się ograniczenie tłuszczów nasyconych i całkowite wykluczenie tłuszczów trans.
Nie zapominajmy, że post jest wstrzemięźliwością mającą na celu oczyszczenie duszy i ciała. A wola, jaką sobie narzucamy, by powstrzymywać się od pokarmów, które dla większości ludzi są błogie i smaczne, hartuje ducha, oczyszcza umysł i uzdrawia ciało. W zdrowym ciele zdrowy umysł.
Mara KALCZEWA